piątek, 19 stycznia 2018

BATTLEGRAVE „To Hell With War”



Brzmi jak: nuda
Australijski duet wziął na warsztat melodeath i uczynił to nadzwyczaj siermiężnie. Dwudziestotrzyminutowy krążek pełen jest niezłych riffów, z których nie utkano sensownych kawałków. Wokalnie połączenie Anselmo z Lindbergiem, więc też nieźle, ale nic z tego nie wynika. Słuchałem „To Hell With War” wiele razy, zupełnie nic nie zapamiętując. W końcu musiałem przyznać, że debiut Battlegrave po prostu taki już jest i nic więcej się z niego nie wyciśnie. Jednym uchem wpada, drugim wypada. Tylko dla maniakalnych fanów melodeathów.
www.facebook.com/battlegrave
Vlad Nowajczyk [5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz