niedziela, 11 marca 2012

DIAMOND PLATE „Generation Why?”

Earache Records
Brzmi jak: Trivium bis
Największa nadzieja nowej fali thrashu najpierw dała się wyprzedzić innym kapelom, a następnie nagrała niesatysfakcjonujący debiut. Ich demo niszczyło w drobny mak, chciało się przy tej muzie napierdalać banią bez końca. „Generation Why?” jest ugrzecznione, uładzone, nudne. Ot, takie Trivium bis dla alternatywnej młodzieży, chcącej pokazać że nie obawia się ciężkich gitar. Ze starych hitów znalazło się tu miejsce tylko na zwolnioną wersję „At The Mountains Of Madness”.  Gdzie się podział thrash? Gdzie szczera agresja? Gdzie ta piekielna, nie do podrobienia energia? Zapewne dużą winę ponosi producent Neil Kernon, który pokierował ich „jak się teraz gra”. Ale przecież chłopcy zaczęli się już chyba golić, więc może zacięli się w okolicach jajek? Trivium plus popłuczyny po At The Gates nie równa się thrash. No i te tragiczne wokale... Ech, gdyby to była jakaś nieznana nikomu ekipa, dałbym piątkę i krzyżyk na drogę. Największy metalowy zawód 2011 roku. Więcej na www.diamondplateband.com
Vlad Nowajczyk [3.5]

1 komentarz:

  1. Tempo tego albumu w porównaniu do tempa z dema to ogromny zawód. A rzeczony At The Mountains Of Madness jest tego najbardziej jaskrawym przykładem. Gdzieś uciekła agresja razem z prędkością, za to najsłabszy element układanki jaką na demie był wokal, tutaj brzmi jeszcze gorzej. No i na koniec należy dodać, że chłopaki radzili sobie jako trio zdecydowanie lepiej. Dojście drugiego gitarzysty zastanawiająco zbiegło się z, nazwijmy to, złagodzeniem stylu przez kapelę. Czyżby przyjęcie drugiego gitarzysty to również pomysł podsunięty przez pana producenta?

    OdpowiedzUsuń