poniedziałek, 12 marca 2012

FALLEN MAN „Mercenary”

Brzmi jak: przedziwny miks Godflesh i Samaela z Arch Enemy
Wprawdzie duet (obecnie już trio) z Sacramento funkcjonuje od 12 lat, ale dopiero okładka Repki zwróciła moją uwagę na ich dokonania. Czwarty już pełnoczasowy krążek kalifornijskich podziemniaków zaskakuje różnorodnością. Nie zawsze na plus. Zdarzają się zwolnienia, w których kapela wyraźnie gubi się i brakuje pomysłów na ich wypełnienie. Potrafią jednak dowalić świetną solówką czy nieoczekiwanie chwytliwym riffem. Nierówności irytują, a tu nagle... ostatnie dwa numery są rewelacyjne. „Liar” i „Zombie Soldier” zaskakują żywszym tempem i radością grania. Zupełnie jakby ospałemu królikowi Duracella ktoś zainstalował nowe baterie. Tym samym ocena idzie w górę, a oczekiwania względem nowej płyty rosną. Więcej na www.facebook.com/fallenman
Vlad Nowajczyk [5.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz