sobota, 17 marca 2012

MARTIRIA „On The Way Back”

My Graveyard Productions
Brzmi jak: epicki heavy/doom metal
Czwarty już album włosko-amerykańskiej formacji okazał się, jakże ostatnio częstym, nostalgicznym powrotem do czasów demówkowych. Kawałki, wprawdzie przearanżowane, pochodzą z lat 1987-88. Zaczyna się dość niemrawo, po czym... płyta okazuje się niezła. Lubię takie niespodzianki. Skojarzenia z Solitude Aeturnus, zanim dodali do nazwy drugi człon, jak najbardziej uzasadnione. Oprócz klasycznego rockowego instrumentarium mamy tu klawiszowe plamy w tle, od czasu do czasu wychodzące na pierwszy plan, oraz delikatne partie fletu. „On The Way Back” wciąga, z każdym przesłuchaniem pojawiają się kolejne odkrycia. Chwilami, za sprawą klawiszy, brakuje nieco ciężaru. Ale za moment pojawia się sfuzowana gitara i znów jest spoko. Podstawowy zarzut, za sprawą którego ocena albumu spadła, to przynudzanie w środkowej części. 63 minuty? Jednak za długo. Więcej na www.martiria.com
Vlad Nowajczyk [6.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz