wtorek, 13 marca 2012

RHESTUS „Games Of Joy... Games Of War!”

Fonomidia
Brzmi jak: brazylijsko-niemiecko-amerykański thrash
Przy takich riffach bania sama chodzi! Intensywne granie w stylu Sepy ze „Schizophrenii” i Dark Angel z „Darkness Descends” , wsparte wokalizami, jakich nie powstydziłby się młody Mille Petrozza. Rhestus bezpardonowo napierdala bez chwili na odpoczynek. Sprawia to niestety, że pod koniec płyta staje się monotonna, gdyż partie solowe nie należą do najbardziej efektownych. Znakomity początek robi jednak swoje, Rhestus ma spory potencjał. Brazylijczycy wymienili od 2008 (wtedy nagrywali ten krążek) 3/4 składu, nowy materiał powinien urywać łeb!
Więcej na www.rhestus.com.br
Vlad Nowajczyk [7]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz