środa, 7 marca 2012

STONEWALL „Victims Of Evil”

My Graveyard Productions
Brzmi jak: dzieci Omen i Running Wild
Nazwa kusiła nawiązaniem do pamiętnego hitu Annihilatora, ale nie uświadczysz tu muzycznych konotacji z maestro Watersem. Włosi grają surowy heavy metal. Cholernie surowy. W najlepszym na płycie „No More Fear” kłania się wczesny Running Wild, ale pozostałe numery to czysta, nieskażona energia kultowego Omen! Że brak w tym polotu, że wokal niby niedomaga? Przecież to właśnie stanowi o sile tej muzyki! Jedynym rozbuchanym technicznie elementem muzy Stonewall są partie gitary prowadzącej, reszta zaś gra i śpiewa tzw. niezbędne minimum. Efekt? Typowy dla debiutów. Jest co poprawiać, ale powstał solidny fundament tego kamiennego muru! Na koniec, z udziałem gości m.in. z Axevyper, „F.T.W.” Kanadyjczyków ze Sword. Najbardziej thrashowy utwór na „Victims Of Evil”, do tego demaskujący zrzynki popełnione przez Dave Mustaine’a. I za przypomnienie tego -  dodatkowe pół punktu. Więcej na www.myspace.com/stonewallheavymetal
Vlad Nowajczyk [5.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz