czwartek, 19 listopada 2015

PAINKILLER „Death Carrier”



Brzmi jak: techniczny death z wycieczkami w br00tal
Zaczyna się średnio. Gdy pojawia się rzygany wokal, robi się zaś naprawdę źle. Michał Warachowski stanowczo nie powinien bawić się w br00talne growle. Tym bardziej niepotrzebne są muzyczne wycieczki w te rejony. Przyznam, zniechęcił mnie ten początek. Ale cóż zrobić, słuchałem dalej. Rzygi zanikały, ich miejsce zajęły growlo-wrzaski, całkiem już udane. Muza zaś zaczęła wciągać. Jak to z technicznym Death metalem bywa! Im dalej,  tym lepiej. Jest potencjał w tym graniu! Painkiller rozkręca się z każdym kolejnym numerem. Na koniec jednak Schuldiner mówi „sprawdzam” i rolę perkusisty przejmuje komputer. Tak suchych triggerów dawno nie słyszałem. Na coverowanie Death jeszcze trochę za wcześnie…
 Nierówny to krążek, z którego dałoby się wykroić zajebistą EPkę. Jeśli skład się ustabilizuje, jabłonowianie mogą zaskoczyć i to potężnie. Ocena na zachętę.
www.facebook.com/painkillerpl
Vlad Nowajczyk [6]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz