czwartek, 3 grudnia 2015

JAMESON RAID „Uninvited Guests”



JR Rising
Brzmi jak: geriatryczny heavy metal
Różnie z powrotami bywa, jak wiadomo. Ostatnimi czasy uaktywnili się emerytowani grajkowie, tworzący niegdyś potęgę NWOBHM. Większość kapel z epoki sczezła była przed dochrapaniem się długograja. Nie inaczej było z Jameson Raid. W swoim czasie ich dyskografia zamknęła się na dwóch singlach. Po reaktywacji przyszedł czas na EPkę, wreszcie na pełnoczasowy debiut. Czterdzieści lat minęło od założenia zespołu! Z oryginalnego składu nie pozostał nikt, bowiem wokalista Terry Dark dołączył już w 1976 roku. On to jest spiritus movens obecnej inkarnacji, pod niego gra zespół. Terry brzmi niczym Biff Byford z demencją starczą. Chciałby, ale nie pamięta jak. Najgorsze, że reszta brzmi niczym Saxon na zwolnionych obrotach i z zapiętymi pasami bezpieczeństwa. Od wózka inwalidzkiego.  Oczywiście zdarza im się przyspieszyć, ale zaraz przypominają sobie, że to niebezpieczne i wracają do smęcenia. Jameson Raid wydają się bardzo zmęczeni. Co gorsza, słuchanie tej płyty również męczy. Cieszy mnie, że mam je już za sobą. Nieproszeni goście? Zaiste.
www.facebook.com/jamesonraid99
Vlad Nowajczyk [4]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz