Brzmi jak: power/thrash
Ten pochodzący z hiszpańskiej Tossy kwintet tworzą muzycy,
na oko, dobrze po trzydziestce. Zdołali więc zawrzeć na swym debiucie sporo
nieoczekiwanych, jak na nową falę thrashu, wpływów. Oczywista oczywistość,
Exodusa i Testamentu sporo. Nie trzeba jednak daleko szukać, by usłyszeć
inspiracje Sentenced (ten wokal!) i zapomnianymi magikami z Galactic Cowboys.
WTC nie jadą tak ostro Beatlesami jak ekipa z Houston, są też znacznie ciężsi,
ale obłędny feeling i wyczucie melodii mają bardzo zbliżone. Moc, energia,
głębia. Niesamowita ilość różnorodnych pomysłów wtłoczona w power/thrashowe
ramy. I to się chwali, oby nie odpłynęli zbytnio.
www.facebook.com/whippingtheclown
Vlad Nowajczyk [8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz