czwartek, 7 stycznia 2016

SANKTUARY „Winter’s Doom”



Brzmi jak: heavy/power/speed najwyższych lotów
Narzekałem wcześniej na tych Kanadyjczyków, że nie wykorzystują ogromnego potencjału. Dziś już nie mam na co narzekać. Ależ petarda!!! Siedem kawałków, które urywają głowę przy samej dupie. Fenomenalne opanowanie instrumentarium to nie nowość. Nowością są doskonałe kompozycje. Idealnie zazębiające się riffy. Bogactwo partii solowych. Ciekawie, „obok”, wyprodukowany wokal. Listy wpływów nie będzie, kwartet z Yukonu (to prawie Alaska!) dochrapał się własnego stylu. Fantastyczne brzmienie, świetna muza, intrygująca okładka. Zero słabych punktów i pierwszy w 2016 kandydat do miana płyty roku.
www.facebook.com/sanktuarymetal
Vlad Nowajczyk [10]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz