niedziela, 17 stycznia 2016

THRASHING MACHINE „Insight”



Brzmi jak: trash metal
Początkowo brałem ich za kabaret. Taaaka nazwa i tycia muza. Nie, oni są na serio. Na serio więc, cytując czeską legendą metalu: thrash the trash. Bębny zupełnie bez polotu, do tego krzywe przejścia. Nudne riffy. Długie kawałki idące donikąd. To się nazywa „progresywny thrash”. Wokal pozbawiony jakichkolwiek umiejętności. Dwa pierwsze utwory – totalne dno.
W trzecim numerze pojawia się całkiem sensowne solo i riff, ale zaraz kawałek się kończy. Przestraszyli się, wracają do męczenia buły. W czwartym – znów na koniec niezłe solo. Piąty zaś to najlepsza kompozycja na EPce. Akustyczne, gitarowe outro.
Dawno materiał tak krótki nie wymęczył mnie tak bardzo. Tak se ne da!
www.facebook.com/thrashingmachine
Vlad Nowajczyk [1]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz