niedziela, 18 września 2016

SCOLOPENDRA „Cycles”



Dooweet Records
Brzmi jak: industrialny death metal
Francuski kwintet radzi sobie… bez perkusisty. Aż dwóch muzyków zaangażowanych jest w kreowanie partii sztucznego bębniarza, brzmią więc one całkiem nieźle. Sama muza zaś… hmm, przypominają się wczesne lata 90-te i taki wynalazek jak Optimum Wound Profile, może też bardzo wczesne Fear Factory. Scolopendrze brakuje przebojowości Ministry, to dźwięki trudniejsze w odbiorze, lecz jak najbardziej słuchalne. O ile powrót tej koszmarnej epoki byłby niepożądany, rodzynek z Paryża stanowi interesującą odmianę od klasycznych metalowych form.  
www.facebook.com/scolopendraofficial
Vlad Nowajczyk [7]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz