Brzmi jak: pyszny power/thrash
Ależ zajebiste odkrycie! Od kilku miesięcy nie słyszałem tak
ciekawej nowości z kanadyjskiego podziemia. Pierwszy pełny, a drugi w ogóle
materiał quebeckiego kwartetu nie pozostawia wątpliwości – jest nadzieja dla
tamtejszych fanów power/thrashu. Długie, dopracowane kawałki. Ciężar, melodyka,
wyśmienite wokalizy, wysmakowane solówki… Jeśli nazwy takie jak Metal Church
czy Liege Lord wywołują u ciebie gęsią skórkę, koniecznie posłuchaj Warning
Sign.
www.facebook.com/warningsignmetal
Vlad Nowajczyk [8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz