Metalville
Brzmi jak: radiowy rock nieprzebojowy
Dwie rzeczy zaskoczyły mnie na tym albumie. Pierwsza, to
lista gości. Billy Sheenan na basie, Ray Luzier z Korn na beczkach, Bumblefoot
(Guns’n’Roses) i Russ Parish (ex-Fight, Steel Panther) na gitach. Oczywiście
ten zestaw nie gwarantuje jakości. Drugie zaskoczenie? Jak bardzo nie
gwarantuje. Madame Mayhem śpiewrzeszczy podobnie do setek anonimowych, przeciętnie
utalentowanych wokalistek rockowych. Co więcej, idealnie pasuje do muzy, która
również jest nijaka i przeciętna. Miał być radiowy rock, spodziewałem się więc
irytujących przebojów. Jest irytująco, ale nieprzebojowo. Nawet musicalowy klasyk
autorstwa Burta Bacharacha został sprowadzony do poziomu kwadratowych, nudnych
numerów autorskich.
www.facebook.com/madamemayhem
Vlad Nowajczyk [3]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz