Bellaphon
Brzmi jak: thrash’n’roll, techniczny punk
Cztery lata pichcenia i wystrzał, jakiego się spodziewałem.
Debiut Stagewar wymiatał, po czterech latach jest jeszcze lepiej. Trzynaście
szybkich, zwartych numerów. Żadnych dłużyzn. Wyśmienity wokal, znów wracają
skojarzenia z (reaktywowanym właśnie) kalifornijskim Nihilistem. Wpływy Pantery
poszły w kąt. Słychać je raptem w jednym kilkunastosekundowym zwolnieniu. Dzisiejszy
Stagewar to nie tyle speed/thrash, co thrash’n’roll z potężnymi, punkowymi
pazurami. Ileż tu się dzieje i jak bardzo ten krążek kopie! Jaram się!
www.facebook.com/stagewar
Vlad Nowajczyk [-]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz