Pure Legend Records
Brzmi jak: wyśmienity hard’n’heavy
Kurwa, jakie to jest dobre! Oryginalnie demówkowy zespół z
pudlowej fali, Lightning Strikes wraca po 31 latach z debiutanckim albumem. Ze
starego składu pozostał tylko były wokal, obecnie bębniarz, Karpis Maksudian.
Dobrał sobie zacnych współpracowników. Rewelacyjny śpiewak Nando Fernandes
połknął młodego Dio. Świetnego gitarzystę Roba Matha wypożyczono z Leatherwolf.
Gościnnie popisówy dali Tony Martin i Derek Sherinian. Miksował Roy Z.
No i co my tu mamy? Hołd (nie mylić z Hołdysem!) dla Rainbow
i Deep Purple (cover Our Lady), z odniesieniami do KISS, Guns’n’Roses,
Aerosmith… Totalnie luźna guma, muza zrobiona i zagrana na lajcie i z wielkimi
jajami. Zajebiste numery, obłędne melodie. Oby przejeżdzali kiedyś w okolicy.
Byle nie za 31 lat.
www.facebook.com/pages/lightning-strikes/...
Vlad Nowajczyk [10]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz