sobota, 19 listopada 2016

POLTERGEIST „Back To Haunt”



Pure Steel Records
Brzmi jak: techiczny, melodyjny thrash
Uwielbiałem Poltergeist, zanim gitarzysta V.O.Pulver przemalował kapelę na Gurd i zaczął grać modnie (wówczas). Na reaktywację czekałem z dużymi nadziejami i oto… ani trochę się nie zawiodłem. Szwajcarzy wrócili w świetnej formie. Melodyjne wokale Andre Griedera (śpiewał na „Cracked Brain” Destruction!) nadają specyficznie poltergeistowego charakteru kawałkom, które (jak przed ponad 20 laty) dużo zawdzięczają Bay Area, Annihilatorowi i wspomnianej ekipie Schmiera. Ekspresyjny śpiew Andre spaja album, choć numery są bardzo różne. Szybsze i wolniejsze, lecz wszystkie ciągnięte przez zabójcze riffy i opatrzone wirtuozerskimi solami. Nie jest to muza dla prawdziwków, lecz dla maniaków klasycznych metalowych brzmień. Brzmień? Akurat brzmienie dość nowoczesne, cała reszta totalnie oldschoolowa. Życie jest piękne. Niech jeszcze Toxik coś wyda, Coroner, Sacred Reich…
www.facebook.com/poltergeist.official
Vlad Nowajczyk [9]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz