Pure Underground Records
Brzmi jak: rasowy hard’n’heavy
Rod Sacred to nie dzieciaki. To kultowa na Sardynii ekipa,
która wróciła z zaświatów z przytupem i niezmiennym stylem. I nietkniętym
niemal składem, ze szczególnym uwzględnieniem bardzo dobrego wokalisty Tonio
Deriu. Muza Włochów nie ma prawa zaskakiwać innowatorstwem, bowiem składają się
na nią elementy typowe dla takich gigantów jak Rainbow, wczesne Judas Priest, Iron
Maiden, Cloven Hoof, Saxon czy Angel Witch. Nie ma opierdalania się, jest
czysty i tryskający energią hard’n’heavy.
Siedem świeżutkich, poreaktywacyjnych kawałków to mało.
Przemiły germański wydawca dorzucił więc jako bonus całość debiutanckiego
krążka. Numery z 1989 idealnie pasują do nowych. Dobrze to świadczy o kwintecie
z Cagliari. Zachowali młodzieńczy wigor w dojrzałym wieku.
www.facebook.com/rodsacred
Vlad Nowajczyk [8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz