środa, 23 stycznia 2013

IRON KINGDOM „Curse Of The Voodoo Queen”


Brzmi jak: jakby wokalista połknął Marka Sheltona!
Kanadyjskie dzieciaki w natarciu! Po Cauldron i Skull Fist nadchodzi Iron Kingdom. Z dwoma pierwszymi łączy ich też maniera wokalna Chrisa Ostermana. Lubi on wysooooko się wyyyyydrzeć. Nie czyni tego zawsze, i tu pojawia się różnica. W średnich pasmach przypomina bowiem legendarnego lidera Manilla Road. Ciekawie? Sporo tu epickich pasaży, idealnie akompaniującym nosowemu zawodzeniu. Ajronowania, a jakże, pełno. Ale takiego sprzed ponad 30 lat. Słychać też Angel Witch i sporo bluesa. Muzycznie jest więc doprawdy zacnie, lecz oprawa graficzna kojarzy się mocno z Teofilem Ociepką. Więcej na www.iron-kingdom.com
Vlad Nowajczyk [8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz