Brzmi jak: rewelacyjny heavy metal
Narodziny gwiazdy. Wspomnicie moje słowa, o ile temu kwintetowi z
Nottingham sodówa nie odbije. Takie debiuty zdarzają się rzadko. Młodziutka
ekipa wrzuca do kotła wszystkie odcienie heavy, zabarwia klasycznym hardrockiem
i szczyptą thrashu. Efekt? Doskonały! Przede wszystkim mają talent do pisania
fantastycznych kawałków, jak również umiejętności godne muzyków dwukrotnie
starszych. Porównania? Natychmiast kojarzą się z nowojorskim Tower, tyle że
Rattlesnakes są jeszcze lepsi od znakomitych Amerykanów. Rowena Neale
prezentuje zaś imponujące spektrum wokalnych patentów, co musi się kojarzyć ze
zjawiskową Sarabeth... Tyle że Sarabeth nie
zajeżdża Janis Joplin, a Rowena jak najbardziej.
Cokolwiek bym nie napisał, nie jestem w stanie do końca oddać wspaniałości
tej pięcioutworowej EPki. Po 21 minutach i 15 sekundach pozostaje straszliwy
niedosyt, który zwalczyć można tylko ponownym włączeniem płyty.
https://www.facebook.com/Rattlesnakesofficial
Vlad Nowajczyk [10]