MDD Records
Brzmi jak:
piekielnie dobry speed/thrash
Jako że ateńczycy
osiągnęli artystyczny szczyt już na poprzednim krążku, zastanawiałem się
złośliwie, na ile widowiskowego wywiną orła, próbując się “rozwijać”. Nic z
tych rzeczy. Na “Sentenced To Life” nie znajdziecie śladu “rozwoju”. Wciąż napierdalają
na pełnej prędkości. Nick Tragakis nadal śpiewa przeraźliwie wysoko, nie dając
od siebie odpocząć przez 99% albumu. - “Dlaczego on tak piszczy?” – “Bo umie”.
Ano, umie skubany. Śmiało można go nazywać następcą Mike’a Sandersa, zresztą
porównania z Toxik nie kończą się na wokalach. Toxik i Vio-lence, to szalone
połączenie sprawdza się po raz kolejny. Co ciekawe, pojawiają się nisko
krzyczane chórki, mocno urozmaicające stronę wokalną. Te nieliczne eksperymenty
Nicka wypadają wręcz rewelacyjnie.
Tyle było o
wokalu, a przecież album jest dopracowany pod każdym względem. Od intrygującego
intra po zaskakująco ucięty koniec. Pozostawia niedosyt, co stanowi cechę płyt
najlepszych. Ech, zobaczyłoby się Exarsis na żywo po raz trzeci. Tymczasem
pozostaje ów krążek, który nie pozwala się wygonić z odtwarzacza. ZOZO rokiem
thrashu? Nie, pandemiczny rok przyniósł wszak wysyp zajebistości także w innych
gatunkach. Z pewnością muszę przewartościować swój top, Grecy weszli nań z
buta.
https://www.facebook.com/exarsis
Vlad Nowajczyk
[10]