środa, 14 listopada 2012

MORTIFIER „Anatomies Undone”


StormSpell Records
Brzmi jak: thrashowa wersja „Leprosy”
To już drugi krążek kapeli z Ohio i przyznać trzeba, dużo dojrzalszy od debiutu. Przeskok z bębnów na wokal okazał się trafnym wyborem dla Pete Van Horne’a. Choć nie wrzeszczy zbyt wiele, jego czysty głos brzmi wyjątkowo złowieszczo. Klimat muzy jest piekielnie mroczny, choć nie ma mowy o blekowych pozach. Mortifier wyraźnie zwolnił, pojawiło się mnóstwo smaczków, a także wyraźnie wpływy Death z „Leprosy”. Nie oznacza to bynajmniej podobieństw do takiego Massacre czy Possessed. Kształtuje się własny styl ekipy z Canton. Mniej techniczny od Sadus, ale intrygujący. Więcej na www.mortfier.net
Vlad Nowajczyk [8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz