poniedziałek, 28 stycznia 2013

TRAGØDIA „Theomachy”


My Graveyard Productions
Brzmi jak: późne Sentenced
Trzeba talentu i bezczelności, by w epoce całkowitego i nieodwracalnego (na szczęście!) upadku tzw. metalu gotyckiego nagrać taką płytę! Drugi album włoskiej Tragødii, zarejestrowany w słynnym Finnvox Studio (15 lat temu na dźwięk tej nazwy niejedna na czarno ubrana dziewoja miała mokro), w dużej mierze nawiązuje do klasyki gatunku: Sentenced. Takie zapewne  było zamierzeniu twórców, wszak jeśli zrzynać, to od najlepszych. Aby nie wyjść na kopistów, dołożyli Włosi trochę Nevermore i Queensrÿche, by uzyskać doprawdy zadowalający efekt. Płyta wciąga i zaprasza do kolejnych przesłuchań. Dodajmy do tego fantastyczną oprawę wizualną (digibook A5 z grubaśną książeczką) i zespołowi nie grozi zniknięcie w tłumie. Haha, jakim tłumie... Więcej na www.tragodia.com
Vlad Nowajczyk [7]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz