Yonah Records
Brzmi jak: power/thrash z wysokiej półki
Debiutancki długograj młodych Niemców przynosi bardzo
pozytywne zaskoczenie. O wcześniejszej EPce zdążyłem zapomnieć, tymczasem przez
ostatnie trzy lata kwartet z Olpe poczynił ogromne postępy. „Madness Is My Name”
od pierwszego kawałka atakuje doskonałą produkcją i dopieszczonymi
kompozycjami, a solówki Sebastiana Stöbera wymiatają nie mniej niż jego fryzura.
Pod względem techniki wyraźnie idzie w ślady Victora Smolskiego, ale nie ma w
sobie odrobiny patosu i nudy, którymi od lat straszy słynny wirtuoz. Skoro
Smolski, to i Rage. O tak, dużo tu Rage z tych wspaniałych czasów, kiedy
Białorusin nie zatruł jeszcze kapeli swym pitoleniem. Power/thrash jak należy! Wpływy
Bay Area też się znajdą, lecz nie dosłowne. Wszystko jest tu pięknie
przetworzone i poukładane, zupełnie jakby Eradicator miał za sobą ładnych parę
lat studyjnych doświadczeń. Skojarzenie moje jest być może na wyrost, ale nic
nie poradzę. Tak mogłaby dziś brzmieć Vendetta, gdyby nie rozpadła się po dwóch
legendarnych krążkach. Potęga! Więcej na www.eradicator.de
Vlad Nowajczyk [9]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz