Rocksector Records
Brzmi jak: heavy/doom
Przez wiele lat Włosi z Martirii korzystali z usług byłego
wokalisty Warlord, Ricka Andersona. Szósty album w ciągu dziesięciu lat
ozdobiły jednak partie świeżaka: Flavio Cosmy. Debiutant wcale nie obawiał się
wskoczenia w spore buty i już na początku krążka przebił poprzednika. Co za
głos! Głęboki, czysty, gładko przeskakujący po skalach, wyciągający wysokie i
niskie partie z niezwykłą lekkością. Talent czystej wody, z miejsca stał się
poważnym atutem kapeli. Słychać, że wzorem był dla niego sam Dio. Nie jedyny to
łącznik ze zmarłym mistrzem. Za bębnami zasiadł bowiem sam Vinny Appice (znany nie
tylko z Dio, ale i Black Sabbath). Oczywiście robi doskonałą robotę. Obaj
fantastycznie wpasowali się w klimatyczną, melodyjną i ciężką muzę Martirii.
Płyta bez słabych punktów, pod warunkiem że klasyczny heavy i takiż doom
odbieracie jak należy. Więcej na www.martiria.com
Vlad Nowajczyk [9]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz