środa, 21 października 2015

FAKE HEALER „Two Worlds”



Brzmi jak: niezły heavy/power
Nazwa sugeruje upodobanie do muzyki Metal Church. Słuszny to trop, ale nie jedyny. Można się u Włochów doszukać też wpływów solowego Dickinsona, Brainstorm, Savatage i AC/DC. Efekt? Całkiem, całkiem, ale po kolesiach z wieloletnim doświadczeniem w innej heavymetalowej formacji należałoby oczekiwać nieco więcej. Przede wszystkim: z fajnych riffów niekoniecznie wyszły fajne kawałki. Brakuje hitów. Po drugie: aranżacje wokalne. Alessio Taiti ma fantastyczny głos, ale o tym dowiadujemy się dopiero w drugiej części płyty. Początkowo wydaje się… najsłabszym punktem formacji. Podsumowując: przydałby się Fałszywemu Znachorowi jakiś głos z zewnątrz, pomocny w oddzieleniu ziarna od plew. Młodziakami już nie są, umiejętności posiadają, trzeba to opakować.
www.facebook.com/fakehealerband
Vlad Nowajczyk [7]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz