Spleen & Clerch / Tupatutupa
Brzmi jak: thrash/doom
Dziwna płyta. Pierwszych pięć numerów przypomina mash-up
Type O Negative z Metalliką i Megadeth ze złych czasów tych drugich i trzecich.
Znośne, lecz niespecjalne. Potem koszmarny kawałek „Panthebon Brutalis”. Tak
chujowych growli dawno nie słyszałem. Metal ciotycki z żenującym rzyganiem
prowadzącego. Od siódmego numeru jakby inny zespół. Thrash/doom zaczyna się
zazębiać, dochodzą wpływy muzyki filmowej („Omen”!). Dołączone bonusy
koncertowe wskazują, że to jest właściwe oblicze Harmpit.
Koniec płyty i pomimo wielu przesłuchań wciąż jestem w
kropce. Albo ten zespół to żart, albo powinni zakopać gdzieś głęboko sześć
pierwszych potworków i zrobić z „PFTA” solidną EPkę.
www.facebook.com/harmpitmetal
Vlad Nowajczyk [4.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz