Brzmi jak: norweskie Bay Area
Jeżu jak oni umieją grać. Dzieci takie (poza basistą), wąs
im się sypnie za jakieś 5 lat, a napierdalają jak starzy wyjadacze. Melodyjny
thrash z technicznym zacięciem i progresywnym rozpasaniem. Cudowne solówki!
Tylko cztery numery, ale numery rozbudowane, ambitne, pełne zaskakujących(!)
zwrotów akcji. Bardzo fajny, rozwrzeszczany wokal, który nie kojarzy się z
nikim Wielkim. Fani Testament i Heathen i Artillery powinni ostrzyć sobie zęby
na tę ekipę, z zaznaczeniem iż zrzynek tu się spodziewać nie należy. Druga
Tantara? O nie, to coś więcej niż MOP-wannabes.
www.facebook.com/vorbidband
Vlad Nowajczyk [8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz