Walküre
Records
Brzmi jak: męczący groove metal
Po wielu podejściach doszedłem do wniosku, iż poszukiwanie
czegokolwiek na tym albumie nie ma sensu. Nic tu nie jest fajne. Ani pomysł na
muzę (bezpośrednie zrzynki z Lamb Of God, a pośrednie z Pantery i Slayera), ani
wykonanie. Nawet jednej melodii, partii wokalnej ani solówki nie potrafię
wyróżnić. Profesjonalnie wydany szajs. Pustka. Nul.
www.griefofwar.com
Vlad Nowajczyk [2]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz