Ragnarök
Records
Brzmi jak: zajebisty thrash/death
Ależ pocisk! Filipińskie trio łoi niby prosty, ale misternie
wyciosany kawał thrash/death metalu. Mnogość doskonałych riffów (w tym jeden
całkiem heavymetalowy), kanonada bębnów, piekielny wrzaskoskrzek wokalisty. Krótkie,
intensywne sola. Fani wczesnego Kreatora, Slayera, Possessed, Dark Angel
powinni się jarać. Wszystko się zgadza, do tego technicznie miodzio. Tym
bardziej to istotne, iż pojawiają się klimaty a’la Hellhammer, zagrane również
fenomenalnie. Muszę nadrobić zaległości, ponoć debiut z 2010 nie mniej mocarny
jest.
www.masshypnosia.net
Vlad Nowajczyk [9]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz