EBM Records
Brzmi jak: brutalny, wściekły thrash
Długie osiem lat dzieli demo tria
z Charlotte od debiutanckiej płyty. Warto było czekać i nie zapominać o tych
talenciakach. Panowie umiejętnie łączą wpływy wczesnego Slayera, Dark Angel,
Morbid Saint, Demolition Hammer, Nasty Savage z odrobiną punkowości „jedynki” Suicidal Tendencies.
Potrafią, gnając naprzód, nagle zaciągnąć ręczny hamulec, bez szkody dla
integralności kompozycji. W tytule płyty umieściwszy dwie kapele deathmetalowe,
blasty wplatają gęsto. Zabawne, za pierwszym razem słyszałem tu tylko Slayera i
nie podobało mi się zbytnio. Jak to dobrze, że przy okazji wieczornej kąpieli
myję uszy. Polecam, słuszne to i zbawienne.
www.facebook.com/ncthrash
Vlad Nowajczyk [8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz