wtorek, 16 października 2018

DISINTEGRATOR „Black Legion”


Brzmi jak: wyśmienity death/thrash
Wygląda na to, że zostałem ostatnio zasypany death/thrashem. Co więcej, otrzymałem właściwe płyty w odpowiedniej kolejności. Disintegrator zmiata poprzedników i czyni to z łatwością. Zaskakującą u debiutantów, ale iluż utalentowanych młodziaków już opisywałem! Ameryki, nomen omen, nie odkrywają. Łącząc wpływy Demolition Hammer z wczesnym Death i debiutem Deicide, uzupełniają muzę patentami a’la Vital Remains. Podwójne wokale (czytelny growl + wrzask) robią znakomitą robotę, a że każdy numer jest charakterystyczny, „Black Legion” niszczy. Oparty na rewelacyjne (nie mylić z rewolucyjnymi) riffach, upiększony wyśmienitymi solówkami, to jest death/thrash bez nowomodnych udziwnień. Naprzód!
www.facebook.com/metaldisintegrator
Vlad Nowajczyk [9]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz