Brzmi jak: wyśmienity death/thrash
Wygląda na to, że
zostałem ostatnio zasypany death/thrashem. Co więcej, otrzymałem właściwe płyty
w odpowiedniej kolejności. Disintegrator zmiata poprzedników i czyni to z
łatwością. Zaskakującą u debiutantów, ale iluż utalentowanych młodziaków już
opisywałem! Ameryki, nomen omen, nie odkrywają. Łącząc wpływy Demolition Hammer
z wczesnym Death i debiutem Deicide, uzupełniają muzę patentami a’la Vital
Remains. Podwójne wokale (czytelny growl + wrzask) robią znakomitą robotę, a że
każdy numer jest charakterystyczny, „Black Legion” niszczy. Oparty na rewelacyjne
(nie mylić z rewolucyjnymi) riffach, upiększony wyśmienitymi solówkami, to jest
death/thrash bez nowomodnych udziwnień. Naprzód!
www.facebook.com/metaldisintegrator
Vlad Nowajczyk [9]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz