Brzmi jak:
heavy/power
Ciekawy, różnorodny
heavy/power po europejsku. Mnóstwo Helloween (wczesnego), nie mniej Judasów.
Wokalista Chris ewidentnie połknął młodego Kiske. Świetne melodie, fajny zmysł
kompozycyjny, dzięki czemu nie słychać zrzynek. Poza jedną, zaskakującą i mocno
ocenę obniżającą. W “Poison And Wine” słychać solo w 90% ukradzione z “The
Final Countdown”. No prośba...
Vlad Nowajczyk [6]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz