Iron Shield Records
Brzmi jak: thrash-opera
Leżę i kwiczę. A potem włączam płytę ponownie. Ponad 76 minut muzyki tak nietuzinkowej, popierdolonej i doskonale skomponowanej, że czacha dymi. Niesamowity klimat, obłędne wręcz wykonanie. Tym, co się tutaj dzieje, można by obdzielić kilkanaście innych albumów.
Thrash-opera? No tak, musiałem użyć jakiegoś punktu odniesienia. Wyobraźcie sobie Mekong Deltę, ale inspirowaną (oprócz muzyki poważnej, oczywiście) szeroko pojętym rockiem. A teraz skrzyżujcie to z Devil Doll. I okadźcie. Solidnie. Na sam koniec zaś mamy numer a’la The Beatles.
Bywa lirycznie, wręcz pięknie, ale nie zapominajmy o thrashowym nakurwie, stanowiącym podstawę Exxperior. Całość jest dziełem jednego człowieka: Toma Liebinga. Skoro zaś w tekstach mowa o upadku cywilizacji... nie znalazłbym lepszego soundtracku do czytanego właśnie “Metra 2033”. Jeśli ktoś twierdzi, że w thrashu nie powstają już płyty wybitne, od 17 września zapraszam do głośnego odszczekiwania.
https://www.facebook.com/exxperior
Vlad Nowajczyk [10]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz