wtorek, 31 sierpnia 2021

RUNNING WILD “Blood On Blood”

 

Steamhammer / SPV

Brzmi jak: prawie stary Running Wild

To byłby następny klasyk ekipy Rock’n’Rolfa. Zajebiste riffy, mnóstwo chwytliwych motywów. Duże refreny. Świetne solówki. Kawałki, przy których chce się stukać kuflami i śpiewać razem z zespołem. Jest tu nawet udana balladka. Miodzio, serio. Spory postęp w stosunku do poprzedniczki, która i tak była najlepszym RW od kilkunastu lat. Dlaczego więc “Blood On Blood” brakuje nieco do miana przyszłego klasyka? Odpowiedź brzmi: ponieważ na płycie podpisany jest Michael Wolpers, ale “zagrał” na niej niejaki Angelo Sasso, kojarzycie? Wolpers bębni w świetnym FB1964, posłuchajcie różnicy. Dlaczego, paradoksalnie, może ten przykry fakt wyjść Running Wild na lepsze? Czas bowiem najwyższy na podesłanie Rolfowi dokonań multiinstrumentalisty Cedericka Forsberga, ze szczególnym uwzględnieniem jego bębniarstwa. Czas też na petycję, domagając się by stary pirat podniósł klapkę. Nosi ją wszak nie w celu ukrywania okaleczenia, lecz by orientować się w mroku pod pokładem zaatakowanego statku. Wymiana automatu na największego maniaka Running Wild na świecie musi przynieść wystrzałowy efekt. Na razie zaś cieszmy się z “Blood On Blood”, bo jest z czego.

https://www.facebook.com/runningwildmusic

Vlad Nowajczyk [7.5]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz