Brzmi jak: szantometal
Brytyjski kwartet zaczynał w 2003, ale ich pierwsza inkarnacja sczezła bezpotomnie. Wrócili w tym roku, zaraz wydali niniejszą EPkę... Która nie jest dziełem epokowym. Ot, piwniczaki grające spowolnione wersje kawałków Running Wild. Tak brzmią Piraci za pierwszym razem. Później nawet da się wychwycić wpływy thrashu czy NWOBHM. Dominuje jednak klimat szantowy. To nie komplement.
https://www.facebook.com/PiratesofMetal
Vlad Nowajczyk [5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz