Battle Cry Records / Mighty Monster Records
Brzmi jak: techniczny thrash
Bawarscy thrashers nieco spóźnili się, niestety, i ich debiutancki album trafił już w próźnię. Klasyczny metal stał się ekstremalnie niemodny, więc w 1993 Brainless nie miał szans. Jak się słucha tego po latach? Fantastycznie, to zaiste jedna z zapomnianych perełek ze złych czasów. Kwintet z Sennfeld łączy, co rzadkie wtedy, amerykańską szkołę z niemiecką. Destruction i Deathrow wymieszane z wczesnym Heathen, efektem jest muza brzmiąca świeżo w 2022. Zaskoczeni? Ja wcale nie, już wtedy wiedziałem, że to jest naturalny kierunek rozwoju thrashu. Technicznie, ale bez onanizmu. Melodyjnie, ale bez przegięcia. Dobrze, że ten zespół niedawno wrócił na scenę.
https://www.facebook.com/BrainlessMetal
Vlad Nowajczyk [8.5]

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz