Witches Brew
Brzmi jak: thrash z rzyganym wokalem
Ależ to byłaby fajna płyta, gdyby niejaki Berno Jozić umiał śpiewać lub wrzeszczeć. Spoko, dobry growl nie jest zły. Zaznaczam, dobry. Ale przy tak organicznych, thrashowych riffach rzyganie Jozicia brzmi niczym istotna niedoróbka na całkiem udanym, poza tym, krążku. Brzmi niczym skrzyżowanie Maxa Cavalery i Piotra Wiwczarka, obu w absolutnie najgorszej formie w życiu. Muzycznie sporo tu starego Exodusa, zmieszanego umiejętnie z epickim heavy metalem. Do kroćset, ta muza ma duży potencjał, ale potrzeba kogoś sensownego za mikrofonem.
https://www.facebook.com/OminumThrash
Vlad Nowajczyk [6]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz