środa, 20 grudnia 2023

WIJ “Przestwór”

 

Piranha Music

Brzmi jak: przebojowy protometal pełen niuansów

Gdy pomad dwa lata temu jarałem się straszliwie debiutem Wija, nie sądziłem iż tak długo każą czekać na kolejną płytę. Warto było czekać, choć najlepszy numer zaprezentowali na żywo już dawno. “Poroniec” to w prostej linii kontynuacja stylistyki z “Dziwidła”. Potężny, prosty, zbasowany riff, oszczędne bębny i fenomenalny, obłędnie zaśpiewany tekst.

Czy “Przestwór” dorównuje poprzednikowi? Tak. Czy go zostawia w tyle? Nie sądzę. Nowe wpływy, czyli szwedzki death metal, post-punk i thrash równie dobrze mogłyby się tu nie znaleźć. Rdzeń pozostał ten sam: bluesujący proto-doom błyszczy najjaśniej. Oczywiście, więcej tu smaczków, o których można dyskutować, ale główna zajebistość Wija pozostaje niezmienna. To muza hipnotycznie wciągająca.

Tuja Szmaragd utrzymuje poziom, do którego przyzwyczaiła. Nie ma dziś lepszych polskojęzycznych tekstów w “szeroko pojętym” metalu, howgh.

O ile do roboty zespołu nie potrafię się przyczepić, mucha nie siada, do oprawy graficznej i owszem. Jakieś to wszystko bezduszne i płaskie, totalnie kontrastujące z dźwiękami. Wciąż czekam na przebicie okładki debiutu.

Ciekawym, czy “Przestwór” trafi do nieco szerszej publiki, dla typowych metalowców wciąż może być zbyt “inny”. Oby stał się odtrutką na dwie choroby sceny: blekopolo i nudne stonery. W tej intencji zażyję zielone lekarstwo.

https://www.facebook.com/wijrock

Vlad Nowajczyk [10]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz