Steamhammer / SPV
Brzmi jak: ser z lukrem
Jednoznacznie pozytywna recenzja zeszłorocznej koncertówki zaskoczyła mnie samego. Najnowszy krążek ekipy Chrisa Baya, niestety, nie dorasta mu do pięt. Przede wszystkim – na żywca łoili same hiciory. Na studyjniaku mamy do czynienia z klasycznie popowym podejściem: dwa-trzy niezłe kawałki, reszta to wypełniacze. Gdy zagłębić się bardziej, hicior zostaje jeden: “Symphony Of Avalon”. Wypełniacze męczą. Wszechobecne klawisze kojarzą się nie z europowerem, a z eurodisco. W takim “Out Of Space” zaś przychodzi na myśl okropny Ohrwurm z 1997 roku: “Narcotic” Liquido. Męczyłem “Silver Romance” przez bity tydzień, próbując znaleźć jakieś plusy, poza oczywistą biegłością instrumentalną. Nie występują, to pop przebrany za metal. Apage.
http://www.facebook.com/FreedomCallOfficial
Vlad Nowajczyk [3]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz