Defense Merch
Brzmi jak: polska odpowiedź na Nadimac
Krakowskie Terrordome, poprzez personalne konotacje kojarzone z Fortress, doczekało się długograja. Nie do końca „długo-”, bowiem 13 numerów trwa niecałe 29 minut, ale jest to czas spędzony cholernie intensywnie. Uwypuklone w miksie gary brzmią dziwacznie, ale zaskakująco dobrze. Doskonale słychać bas, który ma spore pole do popisu. Gitary jadą Nuclear Assault (niezła przeróbka „Hang The Pope”, czyżby bliskość Wadowic miała tu wpływ jakiś?) i Slayerem. Wokal główny i chórki to z kolei wszystkie crossovery świata + Napalm Death. Krótkie, szybkie i konkretne numery. Granie brutalne, ale nie mające nic wspólnego z tzw. sieką. Co tu kryć, nowa polska scena thrashowa zaczyna powoli kosić lokalną konkurencję równo z trawą. Terrordome rozpierdala, będąc krajowym odpowiednikiem serbskiego Nadimaca, z którym koniecznie powinni się spotkać na scenie. Więcej na www.terrordome.net.pl
Vlad Nowajczyk [7.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz