Brzmi jak: „cory” XXI wieku
Pamiętacie określenie „cory”? Tak nazywano w połowie lat
90-tych wszystkie post-thrashowe kapele, łączące wpływy nowoczesnego hc, punka
i „niemodnego” metalu. Pantera, Machine Head, Biohazard, Pro-Pain byli im
drogowskazem. Największą polską gwiazdą nurtu została formacja Illusion,
dodająca od siebie grandżową melancholię. Ich powrót, zupełnie niepotrzebny,
pokazał iż „cory” były tylko nadmuchanym, modnym balonem, pozbawionym mocy i
głębi.
I oto w Poznaniu pojawiła się kapela, która owe nieszczęsne „cory”
podnosi z upadku. Recepta? Zastrzyk z thrashu prosto w serce. Atrapa to
Illusion + thrash + speed. Tomasz Gola połknął swego imiennika Lipnickiego.
Kapela „coruje”, często wplatając solidną, klasycznie metalową napierdalankę.
Ba, już w pierwszym numerze słychać, że nieobcy im Agent Steel. Numery krótkie,
ale nie zabrakło niezłych solówek. Ambitne, polskie teksty. Murowany hicior „Ja
nie żyję”. Dobrze jest.
www.atrapa.bandcamp.com
Vlad Nowajczyk [7.5]
Nie jest dobrze, jest bardzo dobrze! Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuń