środa, 14 października 2015

DIABOŁ BORUTA „Stare Ględźby”



Pure Steel Publishing
Brzmi jak: cerata z cepelii
Nie rozumiem fenomenu współczesnej sceny folk-metalowej. Może Sebastian Karpiel-Bułecka by zrozumiał, mnie ludowszczyzna mierzi. Zalewające nas zewsząd kapele biesiadne dzielę na złe i bardzo złe. Rzeszowian zaliczam do tej drugiej grupy.
W składzie ex-muzycy Misterii i Shade. Obie te formacje swego czasu ceniłem, dziś bałbym się do nich wracać. Przełom stuleci był koszmarną epoką w metalu. Ich pomysł na „nowe” granie to kalkowanie Finntrolla, Ensiferum, Korpiklaani (jest tu cover „Vodka”, a jakże) przy użyciu uboższego instrumentarium. Plastikowe dudy, wybijające się już od pierwszych dźwięków, wołają o pomstę do Peruna i Swaroga. Polskie teksty, mające chyba w zamierzeniu dodać „artyzmu”, nie pomagają. Wieś tańczy i śpiewa, męcząc mnie okrutnie.
Jeśli przy cepelio-metalu podrygujesz nóżką, spokojnie możesz pomnożyć końcową ocenę przez 4 i odebrać ode mnie ten pięknie wydany kawałek plastiku. Serio, oddam darmo, wszak promówkami się nie handluje. Jeśli nie podrygujesz, unikaj.  
www.facebook.com/diabolboruta
Vlad Nowajczyk [2]

1 komentarz:

  1. Witaj Vlad, a jak tak piszesz ze bys darmo oddal te promowke to moge przygarnac, Misterie tez swego czasu lubilem :) Jak cos, zapraszam do pogadania na mailu (dawnosmy nie rozmawiali a tu troche w Thrashu piszczy). Mail ten c byl: James817@o2.pl
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń