środa, 14 października 2015

CAID DECEIT „Babilonia La Grande”



Ganir Records / Sounds Of Metal
Brzmi jak: heavy/power
Ogień! Baskijskie power trio, działające przed niemal trzema dekadami, nie doczekało się nigdy płyty. Działalność zakończyli po kasecie demo i winylowej kompilacacji, na którą dali dwa numery. I te dwa kawałki były ich jedynym „naziemnym” tropem. Ogromna szkoda, bowiem Caid Deceit niewątpliwie wyróżniało się na ówczesnej hiszpańskiej scenie. I nie tylko hiszpańskiej, oni wymiatali! Gdyby wziął ich pod swe skrzydła jakiś menedżer, producent… mogli zawojować świat. Na bazie Angel Witch i wczesnych Ironów stworzyli klimat zbliżony do amerykańskiego power metalu. Helstar, Armored Saint. Ciężko, z polotem. Oszczędne bębny, fantastyczna gitara i dorównujący jej bas. Słyszalna fascynacja Randy Rhoadsem, co nie może być wadą.
Takową stanowi, oczywiście, jakość nagrań. Materiały demo i koncertowy bootleg nie posiadają głębi brzmienia. Ktoś próbował skasować taśmę z koncertu, czego nie udało się usunąć cyfrowo. Nic to, kompilacja niniejsza nie pozwalała się wyjąć z odtwarzacza przez dobre dwa dni. I pomyśleć, że spodziewałem się rozlazłej słabizny. Caid Deceit – lektura obowiązkowa.
Vlad Nowajczyk [9]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz