niedziela, 3 listopada 2024

KLYNT “Thunderous”

 

Kult Und Kaos

Brzmi jak: power/thrash

Ten niepozorny zespół z południowo-wschodniej Austrii potrzebował dwóch albumów rozbiegu, by zaskoczyć niezwykle udaną EPką przed pięciu laty. Nie poprzestali na tym, właśnie ukazała się ich, najlepsza jak dotąd, pełna płyta. Do wpływów Demons&Wizards, Exodusa i Kreatora dołożyli Judas Priest i niestety Testament. Niestety wokalnie. Choć imitowanie Chucka stanowi tylko mikry ułamek wokalnej ekwilibrystyki pana Dadu, psuje odbiór. Chodzi bowiem o odgłosy, jakie przytrafiają się potężnemu Indianowi obecnie, w zniżce formy. Młody Austriak nie ma problemów z głosem, o czym świadczy zdecydowana większość jego partii na “Thunderous”. Poza tym jest ciężko, dynamicznie i cholernie przebojowo. Power/thrash to rzadki gatunek, więc pielęgnować trzeba talenty. I tylko dlaczego, do krośset, ich wytwórnia wypuściła ten zacny krążek na podłym CDRze!?

http://www.facebook.com/klyntmetal

Vlad Nowajczyk [8]


YAATANA “Anti-Control”

 

Gruesome Records

Brzmi jak: wolno rozpędzający się crossover thrash

No cóż, pierwsza połowa tego minialbumu mocno mnie zawiodła. Nie spodziewałem się połączenia Lamb Of God z Machine Head i kawałków idących donikąd. Braku myśli przewodniej. Dopiero od czwartego numeru słychać rasowy crossover i wszystko pięknie żre. Nasuwa się pytanie, który Yaatana obierze ostatecznie kierunek.  

https://www.facebook.com/yaatana

Vlad Nowajczyk [6]


VIOLENT DEFINITION “The Last Grain In Your Hourglass” i “Progressive Obsoletion"

 Read My Feast Records,  I Hate Records

Brzmi jak: oldschoolowy thrash metal

Pierwszy z prezentowanych materiałów stanowi połączenie, wcześniej dostęonych wyłącznie cyfrowo, wydawnictw “Demo/Promo 2020” oraz “Live Santenced” z tego samego roku. Kto pamiętał udany debiut Greków, dla tego niespodzianką nie będzie świetne połączenie wpływów Razor, debiutu Exodusa, Vio-lence i Slayera z “RIB”. Nic odkrywczego, po prostu doświadczeni muzycy i solidny wpierdol.

Na najnowszym albumie sprawy mają się nieco inaczej. Mniej tu Vio-lence, za to sporo Pantery. Wpływy “RIB” zintensyikowano w “Deceiving The Psychopompos” czystą zrzynką z “Angel Of Death”, a to się nie godzi. Takie okopanie się na nieswoich pozycjach stanowi o regresie zespołu.

https://www.facebook.com/ViolentDefinition

Vlad Nowajczyk [8] i [7]





KILLERS LEGION “Ad Infinitum”

 

Brzmi jak: gówno

Nie pamiętam, kiedy ostatnio zdarzyło mi się wystawić zerową notę. Na to naprawdę trzeba zasłużyć. Rumuńskim weteranom, których korzenie sięgają 1993 roku, udała się ta trudna sztuka. Postanowili bowiem nie poprzestać na, jakże częstym, bębniarzu z komputera. To srogi dysonans, ale nie dyskwalifikacja. Takową zapewniło im maszynowe odtwarzanie basu i dużej części linii gitar. Jedynie część solówek i wokale brzmią “żywo”, choć przy postępach AI mogło me odczucie okazać się błędne. Druga płyta Killers Legion to dno absolutne, niesłuchalny syf, potężna, parująca kupa. Unikać jak zarazy.

https://www.facebook.com/KillersLegionBand

Vlad Nowajczyk [0]


niedziela, 20 października 2024

PYTHONIC “EP1”

 

Brzmi jak: GHUA XD

Obrodziło latoś kapelami o znaczących wpływach Slayera. Taki lajf. Kanadyjczycy ukochali jeden okres działalności swych idoli. Przełom wieków, gdy wykluwało się “God Hates Us All”. No tak, właściwie “EP1” brzmi niczym odrzuty z tamtej sesji. W wersjach demo i z nieco innym wokalem, ale to wciąż moja najmniej ulubiona płyta Zabójcy. O ile do Kinga i spółki wciąż mam pretensje za wspomniany album, młodzieży łatwo wybaczyć wariacje na jego temat. Ciekawe, jakie wnioski wyciągną na przyszłość.

https://www.facebook.com/pythonicband

Vlad Nowajczyk [6]