środa, 3 grudnia 2025

MEZZROW “Embrace The Awakening”

 

ROAR

Brzmi jak: klasyczny thrash metal

To drugi album szwedzkich thrashers od czasu ich nieoczekiwanego powrotu na scenę w 2021. Drugi i najlepszy w karierze. Etykieta “Testamentu z Nyköping” już nie pasuje. Oczywiście, Bay Area Thrash dominuje, ale bardziej w wydaniu Forbidden. Słychać też inspiracje europejskie. Co najważniejsze, na płycie znalazło się osiem świetnie skrojonych i jeszcze lepiej zagranych kawałków w klasycznym stylu. Zupełnie nie słychać, że panowie mają już swoje lata, muza aż skrzy się od młodzieńczej energii. Rzadko zdarza się dziś brzmienie pozbawione przebasowania. Duży za to szacun. Dziwi brak singlowego „Ritual”, bo thrashowy interpretacja hitu Ghost piękną robi robotę.

https://www.facebook.com/mezzrowsweden

Vlad Nowajczyk [8.5]


poniedziałek, 1 grudnia 2025

BOOBY TRAP “Pussy Magnet”

 

Firecum Records

Brzmi jak: covery na punkowo

Zanim wyszły opisywane niżej albumy, portugalscy crossoverowcy wypuśili EP z coverami. Na warsztat wzięli numery Bon Jovi, Danzig, Rose Tattoo i Billy Idola. Jak wyszło? Tak średnio, bym powiedział. Instrumentalnie spoko, ale wokalnie mocne 3/10. Każdy z tych zacnych kawałków aż się prosił o gościnny występ kogoś mocnego paszczowo. Oryginalny wokal Booby Trap nie spisał się tu zbyt dobrze, niestety. Nie zrozumcie mnie źle, nie fałszował, nie gubił kawałka, ale jednak gardło nie to.

http://www.facebook.com/boobytrap.pt

Vlad Nowajczyk [6.5]


BOOBY TRAP “The End Of Time” i “L(i)mbo”

 

Firecum Records

Brzmi jak: crossover thrash

Śmiało można nazwać ich weteranami. Zaczynali wszak w 1993, gdy crossover thrash był ekstremalnie niemodny, a decyzja o założeniu kapeli w tej stylistyce miała w sobie coś z donkiszotyzmu. Portugalczycy z Booby Trap wykształcili swoisty styl, będący wypadkową wielu znanych ekip z gatunku i okolic. Dużo tu starego Anthrax, tyleż Cro-Mags, DRI, Ratos De Porao  i trochę Brujerii. Nie wiem, czy wcześniej to praktykowali, na tych dwóch najnowszych płytach mamy wyraźne wpływy Ministry i po jednym numerze brzmiącym w dużej mierze jak cover ekipy Ala Jourgensena, który jednak coverem nie jest. Odpowiedno “Just One Fix” i “Jesus Built My Hotrod”. Gdyby nie te plagiaty, ocena byłaby lepsza, albowiem miodność obu krążków jest bardzo wysoka.

http://www.facebook.com/boobytrap.pt

Vlad Nowajczyk [7] i {7.5]







ACID DEATH “Evolution”

 

7hard

Brzmi jak: progresywny thrash/death metal

Ten grecki zespół działa (z dekadą przerwy) od 1989 roku, ale jakimś sposobem dopiero teraz na nich trafiłem. Dziwne, wszak ich muza zdecydowanie trafia w me gusta. Cóż. Lepiej późno niż wcale. Piąty długograj Acid Death to połączenie wpływów Atheist, VoiVod, Vektor i wczesnego Arch Enemy. Okraszone gościnnymi występami Kelly Schaffera (Atheist) i Jamesa Murphy (gdzie on nie grał), 47 i pół minuty ultratechnicznej, a zarazem przebojowej muzy mija błyskawicznie. Zaskakują czyste wokale (siedzą pięknie), a po kilku odsłuchach odrobinę drażni melodyjkowanie a’la AE. Odrobinę, bo cała reszta to sztos totalny.

http://www.facebook.com/AcidDeathGR

Vlad Nowajczyk [9]


niedziela, 30 listopada 2025

FAT RHINO “Escape From A Smoldering Planet”

 

Brzmi jak: doom/stoner metal

Tłusty Nosorożec musi wypuszczać tłuste riffy. I tak właśnie jest. Niemiecki kwartet podąża śladami Saint Vitus, The Obsessed, późnego Trouble. Łoi muzę na pograniczu doom metalu i stoner rocka, dorzucając do kotła trochę Kyuss. Szczęśliwie dla słuchaczy, których nieustanne powtarzanie tego samego riffu nudzi i męczy, Fat Rhino kombinują. Dzięki tym kombinacjom płyta nie tylko pięknie wchodzi, ale także zachęca do ponownego odsłuchu. Niech się tak stanie.

https://www.facebook.com/fatrhino.de

Vlad Nowajczyk [8]