Nine Records
Brzmi jak: dooooooooooooooom
Dwa srebrne krążki, po dwa kawałki na każdym, co daje łącznie ponad 80 minut muzyki. Wiejącej nudą? Otóż nie. Szwedzi wyraźnie zapatrzyli się w nieodżałowanych fińskich mistrzów form długaśnych i umieją pięknie wkręcić słuchacza nawet w 26-minutowy numer. Do geniuszu Reverend Bizarre trochę brakuje, ale skoro ci ostatni postanowili się w 2007 rozpaść, tak udatnych akolitów pozostaje przyjąć z ramionami otwartemi. Piękne rzeczy tu się bowiem dzieją, gdy pod koniec każdej z płyt pojawia się… zaskoczenie, że to już. Więcej takiego doomu, a jak najmniej stonerków osranych i będzie dobrze.
https://www.facebook.com/acolytesofmoros
Vlad Nowajczyk [8]