poniedziałek, 26 marca 2012

GALLOW GOD „False Mystical Prose”

Brzmi jak: klasyczny doom z wpływami lat 90-tych
Anglicy mają talent do doomu, zresztą jak tu się nie frasować przy ichniej pogodzie? Gallow God, talenciaki z Londynu, zadebiutowali świetnie. Tylko cztery numery, ale aż 38 minut. Kłaniają się Count Raven, Solstice i... chwilami stara Anathema, jeszcze z Darrenem na wokalu. Jest więc klasycznie, z domieszką death/doomu, odrobiną klawisza tu i ówdzie. Płyta bez popitki wejdzie fanom jednej i drugiej opcji żałobnego grania. Nie wspomniałem, że jest cholernie ciężko? Jest. W tym roku nowa płyta, możecie już szykować chusteczki. Więcej na www.gallowgod.co.uk
Vlad Nowajczyk [8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz