Blower
Records
Brzmi
jak: hybryda Slayer, Dark Angel i Sadus
Meksykański
Strike Master szybko dorobił się kultowego statusu na scenie nowego thrashu.
Wynikało to głównie z postawy zespołu, bo muzyce ciągle „czegoś” brakowało. Ten
etap można oficjalnie uznać za zakończony. „Majestic Strike” zdecydowanie jest
już albumem kompletnym. Techniczna perfekcja idzie w parze z tworzeniem
świetnych kawałków. Wyobraźcie sobie hybrydę Slayera z ”Seasons”, Dark Angel z „Leave
Scars” z DiGiorgio na basie. Bas bowiem wypruwa tu flaki, a cała reszta
rozpierdala w drobny mak. Co ważne, wszystkie utwory to potencjalne hity, posłuchajcie
co wyprawia bębniarz! No dobra, partie gitar nie są ani odrobinę mniej
doskonałe od pozostałych instrumentów, wokal również niszczy. Jedna z
najlepszych metalowych płyt 2011 roku i kolejny dowód na to, że nie potrzeba
blastów i rzygania, by tworzyć brutalną muzykę. Więcej na www.myspace.com/strikemaster666
Vlad
Nowajczyk [9.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz