Recent Records
Brzmi jak: groove ze śladowymi ilościami metalkora
Po koszmarze obcowania z nowym albumem Totem postanowiłem
się odchamić czymś w podobnym stylu, ale dla odmiany znośnym. Padło na
niemiecki Tenside, znany w Polsce z ubiegłorocznego grania z Pro-Pain. Czwarty
już album tej formacji, opakowany w wyjątkowo mocny digipak, nie przynosi
żadnych niespodzianek. Kto jarał się Soliwork przed dekadą, wie o co chodzi.
Komu podchodzą nowsze dokonania Chimairy, tym bardziej. Modern metal, owszem,
ale bez zbierania klocków porzucanych po drodze przez coraz to ohydniejsze
grzywkowe kapelki. Żadnych większych hiciorów, ale płyta równa i słuchalna. Oczywiście
daleko do poziomu takiego „Natural Born Chaos”, ale po tym krążku sołtys modern
metalu mógł właściwie zwinąć asfalt. Więcej na www.tenside-music.de
Vlad Nowajczyk [6]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz