Earache Records
Brzmi jak: pół kroku wstecz
Największa brytyjska gwiazda nowej fali thrashu postanowiła
cofnąć się z drogi obranej na „Infected Nations”. Zamiast szukania własnego
stylu, wrócili do eksploatowania patentów Metalliki z lat 1985-1991. Nie
całkiem oczywiście, klimaty „dwójki” stanowią podstawę, a jednak pozostaje
niedosyt. Spodziewałem się przełomu, a otrzymałem zachowawczość. Zachowawczość
na kurewsko wysokim poziomie, ale jednak. Być może „metalikowe” granie lepiej
trafia do szerszej publiczności, lecz Evile stać na więcej. Udowadniają to
doskonałymi, chwytliwymi riffami i nietypowymi wokalizami (bo te typowe to
jazda pod Hetfielda!). Nawet ballada, choć zaiste świetna, kojarzy się z
zespołem na M. Noż kurde bele, czas najwyższy zgubić balast coverbandu! Więcej
na www.facebook.com/evileuk
Vlad Nowajczyk [7]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz