czwartek, 10 maja 2012

FOG OF WAR „Confessions Of A Thrashaholic”


Brzmi jak: crossover/thrash lepszy niż Municipal Waste
Nieczęsto, jak wiecie, daję maksymalne noty, ale w przypadku tej ekipy nie mam wątpliwości. Już ich debiut niszczył, na niniejszej EPce dowalali jeszcze mocniej. Zaledwie 19 minut, w tym dwie przeróbki, i dycha? Ano. Fog Of War zaprezentowali tu bowiem idealnie swój styl: szybki, doskonały technicznie crossover/thrash. Niesamowity luz bije z tych gęsto zaaranżowanych numerów, tak się powinno grać thrash! Nie sposób wymienić kilka nazw najważniejszych wpływów – jest ich zbyt wiele i zbyt dobrze zostały splecione. Warto wspomnieć o coverach: „Boba Fett” Zombie Holocaust to ukłon w stronę kumpli, z którymi gra obecnie były basista FOW. „Sharp Dressed Man” ZZ Top zaś... niszczy nie mniej niż reszta. Prawdziwa nawałnica, słuchając „Confessions” na nowo uświadamiam sobie, dlaczego uwielbiam thrash metal, dlaczego thrash till death itp. J Jakże ubogie musi być życie pseudometala, który nigdy nie słyszał tak fantastycznej muzyki! Jakże dziwny jest fakt, że Fog Of War do dziś pozostaje bez kontraktu płytowego! Więcej na www.myspace.com/fogofwarbenicia
Vlad Nowajczyk [10]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz