Armee De La Mort Records
Brzmi jak: heavy/thrash metal
Na pełnoczasowym debiucie muza Klootzak nabrała ogłady. Nie,
nie zmiękli. Wygładzili kanty pomiędzy wpływami Iron Maiden i Flotsam And
Jetsam. Dorzucili mnóstwo smaczków od takich gigantów jak King Diamond czy
Running Wild. Lepsze aranżacje, mocniejsza produkcja, doskonałe już linie
wokalne. Nie ma rewolucji, jest (na szczęście!) konkretna ewolucja. Przy tym
tempie rozwoju szybko doczekają się entuzjastycznych recenzji, bo wyrasta nam
ciekawy zespół. Tym bardziej, że poletko jakby mało ostatnio eksploatowane. Nie
wspomniałem o wczesnym Iced Earth? Pewnie dlatego, że nie ma tu ich wpływów,
niesamowite! Więcej na www.klootzak.fr
Vlad Nowajczyk [7.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz